Może nie mam do końca prawa wypowiadać się w tym wątku, ale jednak coś napiszę, z przekory - taki już jestem
Szukałem info gdzie tu wpłacić cegiełką i trafiłem na ten temat.
Więc tak: należałem kiedyś do społeczności 4x4 z mojego regionu, byłem aktywnym,czynnym uczestnikiem.
Były to czasy kiedy wszystko działo się spontanicznie, złoty, rajdy, imprezy dobroczynne, pochlajki całonocne zimą przy ognisku.
Było super do momentu kiedy komuś zaczęło się chcieć rządzić,czerpać korzyści, ustawiać rajdy, dzielić na lepszych i gorszych.
Olałem to, z tego co wiem chyba tamto już zdechło lub dogorywa. Pozostało kilka fajnych znajomości - mniej lub bardziej aktywnych.
Do czego zmierzam:
W wojsku byłem i wiem do czego są reguły, hierarchia, podziały itp. - jest to potrzebne ale w wojsku. Wojsko służy do czegoś innego.
Opowiadam się za luźną formułą, bez podziałów na małe i duże, na tych z zasługami i bez, itp.
Celem stowarzyszenia jest tworzenie miejsca gdzie ludzie o podobnych zainteresowaniach, pasjach mogą podzielić się wiedzą, ustawić
jakieś wspólne działania, spotkania itp.?
Jeśli tak to starszyzna wspólnie podejmuje decyzje techniczne i wciela je w życie co do działania forum, podaje szacowaną sumę jaka
jest potrzebna na roczne utrzymanie forum i koniec.
Kto chce to się zrzuca ile chce, kto chce to pisze co chce.
Po prostu życie, "natura" sama zweryfikuje.
Jak ktoś głupio postępuje, pisze to się z nim nie gada, nie pisze i tyle.
Jak ktoś postępuje mądrze to się z nim współdziała.
I najważniejsze - każdy sam sobie ocenia z kim i o czym pisze, współdziała lub nie współdziała.